Zabłocie, sierpień - październik 2013
Zabłocie się zmienia. Ludzie narzekają na wygląd tej dzielnicy, a przecież jest to stara dzielnica poprzemysłowa i potrzeba czasu, aby nabrała swojego ostatecznego kształtu.
Na szczęście zmiany postępują punktowo. Od 2006 roku zmieniły się tylko pojedyncze fragmenty, inne czekają jeszcze.
Zabłocie uniknęło sytuacji, gdy cały obszar przejmuje jeden właściciel i niszcząc zastaną tkankę urbanistyczną, wprowadza nowy, uproszczony, mało zindywidualizowany układ.
Nowe budowle wkomponowują się między te już i jeszcze istniejące. Czy te zastane, istniejące tu już od jakiegoś czasu, są wystarczająco ładne i warte pozostawienia?
Wiele z nich jest zaniedbanych, czasem nieciekawych, trudnych do zaadaptowania i sensownego wykorzystania dostępnej przestrzeni (i w pionie i w poziomie).
Ale wyznaczają pewne ramy i ograniczają zapędy w usuwaniu zastanej tkanki miejskiej.
Zabłocie ma unikalną szansę stać się miejscem, w którym to stare, zastane, skomponuje się i wpłynie na to nowe, które przychodzi.
Garden Residence zastąpiło wielkie, nigdy nie wykończone i nie używane hale magazynowe fabryki Miraculum.
Orion i sąsiedni apartamentowiec stanęły na miejscu młyna i piekarni "Ziarno", a wystrój wnętrz do tej historycznej spuścizny nawiązuje. Ściany korytarzy zdobią kopie archiwalnych zdjęć, a klatka schodowa została skomponowan wokół odremontowanego drewnianego ślimaka ze starego młyna.
Wygląd elewacji nawiązuje do istniejących w tym miejscu zabudowań, nawet na chodniku pozostawiono fragmenty szyn (czy oryginalne?), a w hali na parterze - żelazne elementy wyposażenia młyna.
Wyremontowana Fabryka Schindlera "Emalia", bardzo oszczędna w swej zewnętrznej formie, stała sie siedzibą muzeum.
MOCAK - mistrzowsko wkomponowany w istniejące otoczenie budynek tworzy razem z odremontowanymi budynkami pofabrycznymi wspaniałą przestrzeń wystawienniczą.
Powstają wokół i mniejsze jednostki: winiarnia, bar wegetariański "Papu-amu" z wielkim zielonym muralem, galeria Lipowa 3, kawiarnia Surrender.
Osobne moje zdziwienie, zachwyt i sympatie budzi budynek Ślusarska 9, który w swoim nowym wcieleniu staje się legendą. Na pierwszy rzut oka wydaje się odrapany, niepozorny, przytłoczony nowymi wysokimi budynkami apartamentowców i starym biurowcem Telpodu.
Ale spacer wokół budynku (niestety, całkowite obejście uniemożliwia dobudowana pierzejowa zamykająca ściana Mocaku) ukazuje jego różne oblicza. Bal. LabLab. Luna. Wytwórnia. Fundacja Sztuki Wizualnej. Wydział Architektury Krakowskiej Akademii. I bardziej prozaiczni lokatorzy - meble kuchenne i szwalnia.
Dla mnie odwiedziny na Zabłociu to okazja do poszukiwania drobiazgów, które trwają i takich, które się zmieniają. Pojawiają się nowe dźwigi, stawia się nowe budynki. Planuje przebudowę przystanku kolejowego.
Na Zabłoiu szukam tego, co nowe, co stare, co ciekawe. A nie dziur w całym (w chodnikach, murach, widokach).